google instagram
  • Strona główna
  • O mnie
  • Kontakt
  • Kategorie
    • Lifestyle
    • Podróże
    • Uroda
    • Dziecko
    • Kuchnia

Baryska


Hej, dzisiaj zapraszam Was na kolejny post z naszych greckich wakacji. Jeśli jesteście ciekawi, co zobaczyliśmy na Zakynthos podczas tego tygodnia to zapraszam do czytania... Szczerze mówiąc lecieliśmy do Grecji bez żadnego planu zwiedzania. Chcieliśmy przede wszystkim odpocząć, więc nie spinaliśmy się, że "musimy coś zobaczyć", wychodziliśmy z założenia, że jak się uda to fajnie, a jak nie to będzie powód żeby odwiedzić Zakynthos raz jeszcze :) 

PLAŻA I KOŚCIÓŁ ST. NICHOLAS
Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem, więc dopiero następnego dnia wybraliśmy się na spacer po najbliższej okolicy. Nasz wybór padł na plażę Agios Nicolaos, która znajdowała się tuż obok naszego hotelu. Znajduje się na niej wiele wypożyczalni sprzętu wodnego. Plaża jest szeroka i piaszczysta, woda czysta z wolno opadającym dnem. Przy plaży znajduje się też mały kościółek z dzwonnicą.


MIASTO ZAKYNTHOS
Stolica wyspy usytuowana jest między portem, a wzgórzem Bochali. W ciągu dnia jest bardzo spokojnie i praktycznie w ogóle nie ma ludzi, dopiero wieczorami zaczyna robić się tłoczno, a miasto budzi się do życia. Nasze zwiedzanie stolicy zaczęliśmy od spaceru wzdłuż portu, później kierowaliśmy się w stronę Placu Salomosa i dalej w głąb miasta w poszukiwaniu otwartej (byliśmy akurat w godzinach sjesty) tawerny. Na sam koniec pojechaliśmy właśnie na wzgórze Bochali. Znajduje się tam punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę całego miasta. 


WYSPA CAMEO
Kolejnego dnia wybraliśmy się w podróż po południowo-zachodniej części wyspy. Pierwszym przystankiem był port w Agios Sostis, który połączony jest drewnianym mostem z małą prywatną wyspą Cameo, która nazywana jest także wyspą ślubów. Warto zaznaczyć, że spacer po moście jest bezpłatny, ale jeśli chcemy iść dalej trzeba zapłacić kilka euro. My zrezygnowaliśmy z wejścia na wyspę i pojechaliśmy dalej.


KERI
Następne miejsce, w które pojechaliśmy to Keri. Dużo miejsc na wyspie nosi tą nazwę, dlatego trzeba wiedzieć, gdzie dokładnie chcemy trafić. My najpierw pojechaliśmy na plażę. Mała, wąska i żwirowa z centralnym widokiem na wyspę Marathonisi, która swoim wyglądem przypomina żółwia. Keri Beach ma swój urok, ale zdecydowanie bardziej podobały mi się plaże na Vassilikos. Kolejnym punktem naszej wycieczki były klify.  Samochód zostawiliśmy na parkingu przy drodze, a dalej trzeba było iść pieszo. Ale widok, który zastaliśmy na szczycie był cudowny. Olbrzymie białe klify spadające do lazurowej wody i widok na  dwie skały: wielką i małą Myzythrie. 


NAVAGIO
Zatoka Wraku to chyba główna wizytówka Zakynthos. Można patrzeć na nią z góry, lub dostać się na plażę jedynie poprzez dopłynięcie. Plaża jest rozpoznawalna dzięki wraku statku, który utknął tam podczas sztormu w 1980r. Na punkt widokowy prowadzi kręta i stroma droga, ale tak jak wspominałam w poprzednim wpisie będąc w Grecji trzeba do tego przywyknąć. Na szczycie znajduje się parking, z którego możemy iść na taras widokowy, aczkolwiek jeśli chcemy mieć lepsze widoki warto przejść się wzdłuż klifu.


PLAŻA GERAKAS
Jedna z najpopularniejszych plaż na wyspie. Znajduje się na terenie parku narodowego i w miejscu lęgowisk żółwi Careta Careta, których gniazda są charakterystycznie oznakowane. Ze względu na miejsca lęgowe żółwi obowiązuje tam zakaz pływania łodziami, a plaża ok. godziny 19 jest zamykana. Tuż przy parkingu na plażę Gerakas znajduje się centrum ratunkowe dla żółwi. Dowiemy się tam różnych ciekawych informacji, a także spotkamy żółwie wodne i lądowe. 


To by było wszystko jeśli chodzi o nasze wakacje. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca relacji i koniecznie dajcie znać, które miejsce podoba Wam się najbardziej :)
października 20, 2021 18 Comments
 Zakynthos jest trzecią grecką wyspą, którą miałam okazję odwiedzić i chyba pierwszą, która skradła moje serce. Grecja... kraj kojarzony głównie z ciepłem i wakacjami, jednak w moim odczuciu nie wszystkim od razu może przypaść do gustu. Tak było też w moim przypadku  i dopiero teraz, będąc tam trzeci raz i znając mentalność Greków polubiłam się z Grecją. Jeżeli jesteście ciekawi jak w praktyce wygląda pobyt w Grecji, co zjeść, jak się poruszać na miejscu to zapraszam do czytania :)

CO WARTO WIEDZIEĆ PRZED WYLOTEM NA ZAKYNTHOS?
✓ Czas w Grecji to +1 godzina do czasu polskiego.
✓ W godzinach od 14-17 trwa sjesta, czyli czas na odpoczynek. W tych godzinach większość restauracji czy sklepów jest po prostu zamknięta.
✓ Walutą obowiązującą w Grecji jest euro, w większości miejsc można płacić kartą.
✓ Napiwki są mile widziane, zdarza się że Grecy sami doliczają je sobie do rachunku...
✓ Teoretycznie woda z kranu w Grecji jest zdatna do picia, aczkolwiek na Zakynthos woda z kranu jest po prostu słona. Zatem jeżeli planujecie na wyjeździe napić się herbaty to radzę zaopatrzyć się w duży zapas wody butelkowej :)
✓ W większości toalet znajdują się rysunki, które nakazują zużyty papier toaletowy wyrzucać do... kosza na śmieci.

KIEDY LECIEĆ?
W tym roku pierwszy raz miałam okazję zobaczyć Grecję poza ścisłym sezonem i powiem Wam, że lepiej trafić nie mogliśmy. Po pierwsze ze względu na pogodę. W końcówce września temperatura wahała się między 26-28 stopni, a woda miała ok. 23, więc jest to moim zdaniem idealny czas na wyjazd. Pogoda dopisuje, pokąpać i poopalać się można a podczas zwiedzania nie dokucza upał. Po drugie jest dużo spokojniej ze względu na mniejszą ilość turystów. Aczkolwiek to zależy też od preferencji, niektórzy wolą kiedy dużo się dzieje, a temperatura jest wyższa. Wtedy lepiej jechać w sezonie. 

GDZIE SPAĆ?
Wybór noclegu to kwestia indywidualna, zależąca od wielu czynników. My zdecydowaliśmy się na hotel Koukis, z własnym wyżywieniem. Pokoje i łazienki standardowe z podstawowym wyposażeniem. Mało czasu spędzaliśmy w hotelu więc taki pokój w zupełności nam wystarczył. Śmieci wynoszone codziennie, natomiast sprzątanie i wymianę ręczników i pościeli mieliśmy dwa razy w ciągu tygodnia, obsługa bardzo miła i pomocna. Hotel znajdował się na Vassilikos, w bardzo spokojnym otoczeniu (trzy tawerny, kilka barów i dwa sklepiki), tuż przy czystej, piaszczystej plaży. Mi bardzo się podobało, a widok z okna i tarasu na wschód słońca i morze po prostu przepiękny!



JAK PORUSZAĆ SIĘ NA WYSPIE?
Tutaj mamy kilka opcji. Możemy zdecydować się na transport publiczny, aczkolwiek decydując się na ten środek lokomocji należy pamiętać, że autobusy nie zawsze jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy. Kolejną opcją jest wypożyczenie auta/quada/skuteru i przyznam, że dla mnie jest to najwygodniejsza forma zwiedzania. My ze względu na Klarę zdecydowaliśmy się na auto. Za wypożyczenie Fiata Punto na 3 pełne doby zapłaciliśmy 90€ z ubezpieczeniem + 30€ na paliwo (fotelik dla dziecka był bezpłatnie). Jeżeli chodzi o drogi to jest różnie... Wiadomo, że jeżeli poruszamy się główną drogą to będzie w lepszym stanie niż te boczne. Należy jednak pamiętać, że drogi w Grecji mogą być bardzo kręte, strome i wąskie.


CO I GDZIE ZJEŚĆ?
Grecja słynie z dobrego jedzenia i ja się z tym zgadzam!! Jeżeli chcecie spróbować prawdziwej i przede wszystkim smacznej greckiej kuchni to polecam korzystanie z tawern, w których przeważnie są serwowane jedynie lokalne potrawy. Głównie są one oparte na jagnięcinie, baraninie i owocach morza. Jeżeli chodzi o dania wegetariańskie to polecam się pytać, ponieważ często dana potrawa ma swój wegetariański zamiennik, a w niektórych miejscach mają osobne wegetariańskie menu co dla mnie jest ogromnym plusem! Warto też wspomnieć, że niektóre potrawy w Grecji (jak np. sałatki) je się z jednego, wspólnego talerza. Z takich najbardziej lokalnych potraw polecam spróbować:

✓ Choriatiki - w Polsce nazywana po prostu "sałatką grecką". Totalny klasyk: grubo pokrojone ogórki, pomidory, czerwona cebula, papryka i na środku duży plaster sera feta, wszystko skropione oliwą z oliwek i doprawione oregano, solą i pieprzem. Pychotka!
✓ Tzatziki - moja ulubiona grecka przystawka. Starte ogórki w gęstym jogurcie z czosnkiem, pierzem, octem i oliwą podawane z chlebkiem pita. 
✓ Souvlaki - mięso podawane w picie, lub na patykach jak szaszłyki. Często serwowane z warzywami, frytkami i tzatziki. Wersja wegetariańska jest podawana najczęściej w picie bez dodatku mięsa. Spotkałam się też z wegetariańskim souvlaki na patyku, gdzie zamiast mięsa był grillowany ser haloumi.
✓ Mussaka - zapiekane bakłażany z mięsem i sosem beszamelowym. W wersji wegetariańskiej podawana bez mięsa, lub z ziemniakami. 

Natomiast jeżeli chodzi o napoje to polecam spróbować kawy mrożonej i soku ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Z lokalnych alkoholi to oczywiście ouzo (wódka anyżowa), metaxa i wszelkiego rodzaju wina. 


Myślę, że na Zakynthos jest dużo tavern serwujących pyszną lokalną kuchnię. Ja od siebie mogę Wam polecić Taverna Familia na półwyspie Vassilikos. W ciągu tygodnia pobytu jedliśmy tam trzy razy i naprawdę bardzo nam smakowało. Porcje jedzenia są duże, pyszne i w przystępnej cenie, w dodatku czas oczekiwania jest naprawdę krótki, a obsługa przemiła! 

To chyba byłoby tyle ode mnie jeśli chodzi o praktyczne wskazówki. W kolejnym poście pokażę Wam, co zwiedziliśmy będąc na Zakynthos, a Wy koniecznie dajcie w komentarzach znać, czy byliście już kiedyś w Grecji :)
października 15, 2021 16 Comments
 Nie wiem jak u Was, ale na mnie bardzo duży wpływ ma pogoda. Kiedy jest ciepło, świeci słońce to aż czuję, że mam więcej chęci i mogę robić wszystko. Natomiast kiedy jest tak jak teraz i z dnia na dzień pogoda coraz bardziej się pogarsza, robi się chłodno i prędzej się ściemnia to czuję ogromny spadek motywacji. Wówczas ratuję się cytatami, to one dają mi porządnego kopa, kiedy odechciewa mi się wszystkiego. I dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić właśnie moimi ulubionymi dziesięcioma cytatami, które napędzają mnie do działania.


Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać. 
Walt Disney

Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. 
H. Jackson Brown

Kiedy gąsienica myślała już, że świat się skończył, stała się motylem.
 Cecelia Ahern

Ludzie boją się zmian, nawet na lepsze.
Józef Ignacy Kraszewski

Największym powodem do chwały nie jest to, że nigdy nie upadamy, ale to, że potrafimy się po upadku podnieść.
Konfucjusz

Sposobem na zaczęcie jest skończenie mówienia i podjęcie działania
Walt Disney

Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń.
Eleanor Roosvelt

Bez względu na to ile popełnisz błędów, albo jak wolno idą postępy i tak jesteś przed tymi, którzy nie próbują wcale.
Tom Robbins

W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Vivian Green

Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu.
Mark Twain

 A Wy jakie macie sposoby na radzenie sobie ze spadkiem motywacji? A może macie swoje ulubione cytaty, którymi chętnie się podzielicie? 
października 06, 2021 15 Comments
Witajcie w październiku! W dzisiejszym poście przedstawię Wam mój ulubiony gadżet, który używam od grudnia. Mowa tu o depilatorze IPL Phillips Lumea, a zatem jeżeli jesteście ciekawe jego działania, efektów i zadajecie sobie pytanie czy warto zainwestować w niego pieniądze to zapraszam do czytania. 

Zacznę od tego, że jestem osobą o bardzo jasnej karnacji, a moje owłosienie jest ciemne. Więc jeżeli chodzi o estetykę no to takie połączenie nie wygląda po prostu dobrze. Jedyną metodą, którą stosowałam była depilacja maszynką, ewentualnie plastrami, jednak te niechciane włoski zawsze szybko odrastały. Postanowiłam więc zainwestować w depilator. W czasie przeglądania sklepów internetowych i szukania fajnego urządzenia do usuwania włosków natknęłam się na domowe depilatory laserowe, o których zaczęłam czytać trochę więcej. Z każdą przeczytaną pozytywną opinią chciałam od razu biec do sklepu po to urządzenie. Niestety cena takiego depilatora laserowego nie jest mała, więc póki co pozostawało mi uzbrojenie się w cierpliwość i duży zapas maszynek. Na realizację mojego małego marzenia mogłam pozwolić sobie dopiero w grudniu ubiegłego roku i z okazji świąt Bożego Narodzenia sprawiłam sobie samej najlepszy prezent w życiu. Serio!


ZABIEG W PRAKTYCE
Philips Lumea to technologia, która opiera się na działaniu intensywnego światła impulsowego (IPL), polega ona na wysyłaniu impulsów światła w głąb skóry, tak aby dotrzeć do cebulek włosów, dzięki czemu zostają one osłabione, a wzrost włosków zostaje zahamowany. Oczywiście pod warunkiem, że dbamy o to, aby nasze zabiegi były wykonywane regularnie. Tutaj pomocna może okazać się aplikacja Philips Lumea IPL, która ma za zadnie przypominać nam o terminach zaplanowanych zabiegów. Na początku przygody z urządzeniem pierwsze cztery serie zabiegów wykonujemy co dwa tygodnie, a kolejne już co miesiąc. Przed przystąpieniem do takiego zabiegu należy pamiętać o tym aby wcześniej dokładnie ogolić miejsce, na którym planujemy wykorzystać urządzenie. Następnie zakładamy jedną z czterech nasadek będących w zestawie: do depilacji twarzy, pach, okolic bikini i ogólną - do depilacji większych partii ciała np. nogi, czy ręce. Kolejnym krokiem jest wybranie mocy światła (1-5), które zależy od koloru naszej karnacji. Im jaśniejszy mamy kolor skóry tym wyższy poziom musimy wybrać. Potem zostaje nam już tylko depilacja. Czas takiego zabiegu jest różny. Generalnie mam wrażenie, że na początku zajmowało mi to znacznie więcej czasu niż teraz kiedy przywykłam już do jego stosowania.


EFEKTY
Pierwsze, aczkolwiek delikatne efekty zaczęłam u siebie zauważać po około pięciu zabiegach. Włosków mam mniej i zdecydowanie rzadziej sięgam po maszynkę. Oczywiście, aby uzyskać zadowalające efekty ważna jest systematyczność wykonywania zabiegów.

Aktualnie po tych 10 miesiącach stosowania Philips Linea jestem bardzo zadowolona z jego działania. Gładką skórą cieszę się zdecydowanie dłużej niż w przypadku stosowania zwykłych maszynek do golenia. Jasne, że nadal pojawiają się pojedyncze włoski, ale zdarza się to sporadycznie i myślę, że może być to spowodowane po prostu przeoczeniem ich w trakcie zabiegu. Jednak generalnie muszę przyznać, że jest to jeden z moich lepszych zakupów w ostatnim czasie, bardzo ułatwia życie, a ja wreszcie na dłuższy czas mogę pożegnać się z ciemnym, niechcianym owłosieniem.


Myślałyście kiedyś o zakupie takiego sprzętu do domowej depilacji laserowej? A może już jesteście jego posiadaczkami? Jeśli tak to koniecznie dajcie znać, jak sprawdza się u Was taki sposób depilacji.
października 04, 2021 11 Comments
Nowsze Posty
Starsze Posty

O mnie

Jestem Basia, w 2017 roku zostałam mamą Klary, która jest dla mnie największą motywacją i inspiracją. Na co dzień pracuję w szkole specjalnej. Blog to moje miejsce w sieci, gdzie chciałabym dzielić się z Wami naszą codziennością i wszystkim tym, co mnie interesuje. Mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie i zostanie z nami na dłużej.

Instagram

Obserwatorzy

Kategorie

  • Podróże
  • Dziecko
  • Lifestyle
  • Kuchnia
  • Uroda

Polecane Posty

Archiwum

  • ►  2023 (2)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2022 (6)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  października (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ▼  2021 (12)
    • ►  listopada (1)
    • ▼  października (4)
      • Zakynthos | Relacja z wyjazdu
      • Zakynthos | Informacje praktyczne
      • Ulubione motywacyjne cytaty
      • Depilacja laserowa w domu | Philips Lumea
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
  • ►  2020 (7)
    • ►  listopada (1)
    • ►  września (6)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
FOLLOW ME @INSTAGRAM

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates